facebook instagram Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Pobyt na Pulau Tioman w Malezji, był moim pożegnaniem z egzotyką, podczas blisko trzymiesięcznej podróży po Azji Południowo – Wschodniej. I choć widziałem już do tego czasu sporo wysp, to ta, była najbardziej egzotyczna, a właściwie najbardziej dzika z dotąd oglądanych. Może dla doświadczonego globtrotera to nic szczególnego, ale na mnie, początkującego podróżnika, stada małp przebiegające przez hotel, roje nietoperzy nad głowami, czy wielkie warany pływające w przyd
Cieśnina oddzielająca Malezję od Sumatry, od wieków była jednym z najważniejszych szlaków wodnych w tej części świata. Wykorzystywali ją hinduscy sułtani, Chińczycy, a w czasach odkryć geograficznych i później latach kolonializmu, Portugalczycy, Holendrzy i Brytyjczycy. Zakładane tu miasta portowe, były ważnymi ośrodkami handlu, w których mieszały się wpływy wielu kultur. Dziś po latach, można oglądać bogate dziedzictwo z tamtych czasów zachowane w ruinach fortów, r
Cameron Highlands słynie w Malezji z plantacji herbaty, truskawek i rześkiego, jak na ten kraj klimatu. W tutejszej dżungli można zobaczyć tzw. mossy forest – las rosnący tu od ponad 150 mln lat oraz największy kwiat na świecie Bukitnicę/Raflezję Arnolda. Może poza truskawkami, których w Polsce nie brakuje, każda z powyższych atrakcji ,była przyczyną mojej wizyty w tych wzgórzach. Jechałem od południa od strony miasta Tapah i żeby się tu dostać, trzeba było pokonać bli
Stolica Malezji, obok Angkor Wat czy Singapuru, była jednym z tych miejsc, które wywoływały u mnie szybsze bicie serca, kiedy planowałem podróż do Azji. Jej egzotycznie brzmiąca nazwa, była dla mnie synonimem wszystkiego, co odległe, ale jednocześnie nowoczesne. Podczas podróży po Malezji w Kuala Lumpur, byłem w sumie trzykrotnie. Za każdym razem próbowałem dostać się na słynne Wieże Petrons. Niestety, albo nie dopisywała pogoda, albo wszystkie bilety były już wyprzedane.
Witaj Malezjo! :). Byłem mocno podekscytowany, przekraczając granicę kolejnego – egzotycznego kraju, podczas swojej autostopowej podróży po Azji. Prosto z granicy, ruszyłem w kierunku George Town na wyspie Penang. Było ono moim pierwszym miejscem, jakie zobaczyłem w Malezji. I może dobrze, że tak się stało, bo dzięki temu, od razu przekonałem się o bogactwie kulturowym tego kraju. Malajowie, Chińczycy, Hindusi – takiej wielokulturowości jeszcze w Azji Pd – Wsch. nie widzia