Listopadowe popołudnie. Wysiadam na stacji nowoczesnego metra w Dubaju i kieruję się do największej na świecie galerii handlowej. Stamtąd przechodzę do tłoczącej się kolejki ludzi, aby jadąc do góry jedną z najszybszych wind świata, wjechać na najwyższy budynek na świecie – Burj Khalifa. Jeden cel, kilkadziesiąt minut i już pobiłem trzy życiowe rekordy! Ale tak jest, kiedy jesteś w Dubaju – mieście, w którym wszystko ma być „Naj”…
Zacznę od tego, że już n
Listopadowe popołudnie. Wysiadam na stacji nowoczesnego metra w Dubaju i kieruję się do największej na świecie galerii handlowej. Stamtąd przechodzę do tłoczącej się kolejki ludzi, aby jadąc do góry jedną z najszybszych wind świata, wjechać na najwyższy budynek na świecie – Burj Khalifa. Jeden cel, kilkadziesiąt minut i już pobiłem trzy życiowe rekordy! Ale tak jest, kiedy jesteś w Dubaju – mieście, w którym wszystko ma być „Naj”…
Zacznę od tego, że już n



