facebook instagram Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Tłumy turystów przybywają każdego sezonu w okolice Słonecznego Brzegu, pragnąc wypocząć na tutejszych plażach i skorzystać z morskich kąpieli. Większość z nich odwiedza Nesebyr, który gdzieś tam kontem oka zobaczyli w katalogu z hotelami, jako jedną z atrakcji wybrzeża. Zdarzają się czasem tacy, którzy poświecą dodatkowy dzień, by zobaczyć Sozopol i przepłynąć się po rzece Ropotamo (rezerwat przyrody). Ale po trudach zwiedzania wracają do swoich hoteli, rajskiej (zatłoczonej plaży…) i czystego (najczęściej jak Bałtyk..) morza. Wszak największymi atrakcjami Bułgarskiej Riwiery są przecież plaże i nadmorski wypoczynek… Ja się jednak wyłamię z tej opinii twierdząc, że zdecydowanie większą atrakcją jest błądzenie zabytkowymi uliczkami Nesebyru i Sozopolu. To m.in. dla tych miasteczek warto przyjechać nad bułgarskie wybrzeże, a przy okazji wypocząć i skorzystać z morskich kąpieli w jednym z kurortów.

Starówka Nesebyru położona jest na niewielkim cyplu długości 850 m i szerokości 350 m. Nigdzie w Bułgarii na tak małym terenie nie znajdziecie takiego zagęszczenia zabytkowych obiektów, jak tutaj. Ten dziejowy przekrój bułgarskiej architektury był powodem wpisania tego miasta na listę UNESCO. Nie trzeba być jednak historykiem albo znawcą architektury, by z zadowoleniem zwiedzać Nesebyr. Miasteczko ze swoimi brukowanymi uliczkami, kamienno – drewnianymi domami i restauracjami wiszącymi na nadmorskiej skarpie, jest tak urocze, że każdemu przypadnie do gustu. Domy mające partery z kamienia, zdają się jakby wyrastać bezpośrednio z kamienistych uliczek. Czasem skrzyżowania tych uliczek to niewielkie placyki z fontannami, gdzie można napić się wody. Spacerowałem tymi uliczkami dziesiątki razy, ale ciągle mnie oczarowują… Drugim – charakterystycznym elementem zabudowy miasta są wspomniane cerkwie. Większość z nich to urocze – wiekowe ruiny. Niektóre mają wnętrza pokryte starymi malowidłami, a inne jak Cerkiew Pantokratora i Cerkiew św. Jana Chrzciciela zachwycają formą budowli. Całości charakteru miasta dopełniają zabytkowy wiatrak i mury obronne witające turystów na wejściu, babuszki haftujące koronkowe serwety, artyści malujący obrazy przedstawiające miasteczko, dudziarze grający żywe dźwięki, rybacy przypływający swoimi łódkami do portu, czy mewy chętnie pozujące do zdjęć. A najładniejsze zdjęcia właśnie można zrobić późnym popołudniem, kiedy to słońce powoli zachodzi, a uliczki i domki nabierają pięknego koloru… To wszystko sprawia, że Nesebyr wpisuje mi się na listę wcześniej widzianych, niewielkich miejscowości o wyjątkowym – klimatycznym charakterze, jak m.in. Sidi Bou Said (Tunezja), Portofino (Włochy) czy Valldemossa (Majorka).

Podobny klimat ma Sozopol, położony na południe od Burgas. Wprawdzie nie znajdziemy tu aż tak wielu zabytkowych domów, a samych cerkwi jest zaledwie kilka, to miasteczko jest też godne uwagi. Położone także na cyplu, ale z wyższym i bardziej skalistym brzegiem, ma swój wyjątkowy urok. Można usiąść na jednej ze skał, popatrzeć na przeciwległą wysepkę Sveti Ivan albo spróbować skoczyć do wody z wysokiej półki skalnej – jak robią to młodzi Bułgarzy. Na mniej żądnych wrażeń czekają liczne skałki do opalania. W mieście jest zdecydowanie mniej turystów niż w bardziej popularnym Nesebyrze, przez co spacer jego uliczkami to cisza i spokój, urozmaicony zakupami popularnych tu dżemów figowych, oglądaniem kołyszących się łodzi w porcie i zapaleniem świecy z intencją w jednej z cerkwi…

Oba miasteczka mają też swoją część hotelową, z plażami i infrastrukturą potrzebną turyście. Ale to wszędzie wygląda tak samo, więc nie ma co nad tym się rozwodzić… Za to klimat zabytkowych – czarnomorskich starówek jest tu naprawdę wyjątkowy, pewnie nie tylko w skali bułgarskiego wybrzeża. Dlatego właśnie dla tych miejscowości warto odwiedzić Bułgarską Riwierę, a nie odwrotnie dla morza i plaż, które jak pisałem na początku, są moim zdaniem atrakcjami drugiego planu.

GARŚĆ PORAD:

  • Wejścia do cerkwi w Nesebyrze są płatne od 3 – 5 lewa. Można kupić wspólny bilet na kilka cerkwi – łączony z wejściami do muzeów. Bilet ten jest nieco tańszy od pojedynczych wejściówek. Jeśli mam polecić jeden obiekt to na pewno będzie to Cerkiew św. Stefana z najlepiej zachowanymi malowidłami. Można sobie odpuścić nieszczególne Muzeum Etnograficzne, a zainteresowani mogą zajrzeć do Muzeum Archeologicznego, by zobaczyć m.in. tracką – złotą biżuterię i galerię pięknych ikon. Bilety są o połowę tańsze dla studentów.
  • Bilet autokarowy z Burgas do Sozopolu kosztuje 4 lewa (należy wysiąść w parku przy straganach, zaraz po zjeździe z głównej drogi). Cerkwie w mieście są bardziej współczesne od tych w Nesebyrze, warto jednak wejść (1 lew), zapalić świecę z intencją i przyjrzeć się ikonostasom. Najciekawsza jest Sveta Bogorodica.
  • W obu miasteczkach wybierzcie jedną z uroczo położonych restauracji nad morzem i zjedzcie najlepiej coś z lokalnej kuchni. Polecam sałatkę szopską (ser, ogórki, pomidor), tarator (chłodnik z ogórków), kawarmę (drób lub wieprzowina z warzywami), tutejszą musakę (mięso mielone, ziemniaki, jogurt i warzywa). Bułgaria to także wina. Miałem okazję smakować białego mesembria o różanym i migdałowym aromacie. Smacznego!