facebook instagram Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Są na tym świecie miasta, które rozpalają wyobraźnię każdego turysty: Paryż, Rzym, Nowy Jork, Rio de Janeiro, Pekin, czy Bangkok. Lista jest długa, ale na pewno zasłużone miejsce na niej ma Stambuł. Miasto – symbol, którego najważniejsze zabytki widział gdzieś każdy, choć nie wszyscy potrafią wymienić ich nazwy. W końcu i mi się udało trafić do tego fascynującego miasta, podczas mojej trzeciej wizyty w Turcji. Wcześniej oglądałem na szkoleniach plaże i hotele Tureckiej Riwiery. I choć było miło powypoczywać w luksusowych resortach, to dopiero podczas wizyty w Stambule, poczułem naprawdę, że jestem w Turcji. Buszowanie po gwarnych bazarach i wizyta w orientalnych meczetach, to nie to samo, co hotelowe pokoje i baseny… Zresztą zawsze wyżej ceniłem zwiedzanie od plażowania i starałem się tego uczyć moich klientów w biurach podróży… Podczas tej pierwszej wizyty w Stambule, nie wiedziałem wtedy, że niedługo później, będę wizytował to miasto dziesiątki razy, jako pilot wycieczek po Turcji. Życie potrafi napisać piękny scenariusz...

Wróćmy jednak do wrażeń z tej pierwszej wizyty... Wbrew ogromowi miasta, najważniejsze atrakcje Stambułu można zobaczyć podczas zwykłego spaceru. Wszystko skupia się w dzielnicy wokół Placu Sultanahmet, Cypla Pałacowego i Dzielnicy Bazarów. Jedne z największych atrakcji Stambułu to oczywiście meczety. Zresztą trzy najbardziej znane budowle miasta to: Błękitny Meczet, Hagia Sophia i Meczet Sulejmana. Podobnie, jak spacerując na przykład po Krakowie, często napotykamy kościoły, tak też w Stambule co chwile trafia się na jakiś meczet. Każdy jest piękny i wbrew utartym opiniom, trudno wskazać ten najlepszy, bo każdy ma też swój klimat… Zacznijmy jednak od moich wrażeń z tych najbardziej znanych.

Magiczne wnętrze - Aghia Sophia...

Hagia Sophia

Niewątpliwie symbol miasta, widniejący na kartkach pocztowych, folderach i wielu pamiątkach ze Stambułu. 1 400 lat historii, architektury i bizantyjsko – islamskiej myśli o niebie… Coś niesamowitego! I choć późniejsze przebudowy psują harmonię budowli, to nie można jej odmówić majestatu. Szczególnie podobają mi się te cztery symetrycznie osadzone minarety na rogach obiektu, które prezentują się lepiej, od tych zwyczajowo umieszczanych na rogach dziedzińców w innych meczetach. A w środku..? Ogromna przestrzeń, przykryta olbrzymią kopułą sięgającą 56 metrów… Potężne filary naw, medaliony z arabską kaligrafią i mieniące się złotem fragmenty bizantyjskich mozaik… Przebywając tu widać, że ten niezwykły – boski przybytek dźwiga już setki lat historii… Ta budowla jest jak kronika dziejów nasze częśći świata... Niemal na każdym kroku, można "wyczytać" z jej architektury akiś element historii. I ten niezwykły klimat ducha, którego czuć mimo setek turystów.

Błękitny Meczet w jesiennej szacie…
Błękitny Meczet w jesiennej szacie…

Błękitny Meczet

Naprzeciwko Hagii Sophii, wznosi się imponujący Sultan Ahmet Cami, który z uwagi na niebiesko – zieloną dekorację ceramicznych płytek, popularnie zwany jest Błękitnym Meczetem. Jest ogromny i dodatkowo wyróżnia go sześć minaretów (których postawienie w momencie powstania meczetu, było swego rodzaju bluźnierstwem, bo tyle wtedy miał tylko Meczet Al – Kaba w Mekce). Ale dzięki nim budowla jest bardziej harmonijna i ładniejsza od innych meczetów. Z dużego dziedzińca, pięknie prezentuje się wspaniała kaskada kopuł nachodzących na siebie. Wnętrze bogato zdobione wspomnianymi płytkami, medalionami, arabeskami i innymi cudami jest naprawdę efektowne. Może nawet wydawać się przeładowane, ale to już kwestia gustu. Jednak w podziwianiu tej orientalnej architektury, przeszkadza gwar dziesiątek przeciskających się tu turystów i delikatnie unoszący się w powietrzu zapach ich stóp – bo w końcu w meczetach nakazane jest chodzić bez butów… Wyłożone miękkimi dywanami sale modlitw, są nie tylko przyjemne dla stóp, ale także nadają się do siedzenia, leżenia, a nawet spania. Niektórzy ze zwiedzających czują się tu naprawdę jak w domu, wyciągając się jak im wygodnie i leżąc gdzie popadnie. Jakoś nie wyobrażam sobie tak zwiedzać/leżeć przy prezbiterium czy w nawach dajmy to Bazyliki Mariackiej w Gdańsku, czy Katedry na Wawelu… Pytanie czy Islam jest tak wyrozumiałą religią, a meczet tak przytulnym miejscem, czy może niektórzy się trochę zapomnieli… Na wspomnianym dziedzińcu zobaczyć można ciekawą wystawę, prezentującą religię Islamu i jej związki z Judaizmem i Chrześcijaństwem. Spotkałem się z tym już wcześniej, będąc kiedyś w jednym z meczetów w Kuala Lumpur. Z wystawy i rozdawanych materiałów, można dowiedzieć się, jak to wszyscy jesteśmy dziećmi jednego Boga. Jezusa Chrystusa ukazuje się jako ważnego proroka także dla Muzułmanów, (jak dla nas Izajasz czy Daniel), ale wedle ich interpretacji, to Mahomet objawił ostateczną prawdę o Bogu, a Islam jest tą najdoskonalszą religią – zwieńczeniem wszystkiego. To zupełnie inna metoda nawracania niewiernych na Islam, od tej prowadzonej przez Dżihad prawda?

Wnętrze Błękitnego Meczetu
Wnętrze Błękitnego Meczetu

Plac z fontanną pomiędzy Hagia Sophią a Błękitnym Meczetem, a także dawny Hipodrom z charakterystycznymi obeliskami, to miejsce pełne turystów z niezwykłym klimatem. Przyjemnie jest usiąść na ławce przy fontannie pośród zieleni i podziwiać raz jedną, raz drugą budowlę. A kiedy nadchodzi pora modlitw i słychać na przemian nawoływania muezinów, można zamknąć oczy i poczuć się w naprawdę w innym świecie… Wieczorem obie budowle są ładnie podświetlone, a woda w fontannie mieni się rożnymi kolorami. Warto tu wtedy pobyć.

Meczet Sulejmana

Najważniejszy meczet Stambułu – mauzoleum słynnego Sulejmana Wspaniałego, z uwagi na trochę dalsze położenie od Placu Sultanahmet, jest znacznie mniej oblegany. Przez to spokojniej można przyjrzeć się tej wspaniałej budowli, która choć nie tak bogata w dekoracje jak Błękitny Meczet, jest arcydziełem sztuki Islamu. Wszystko jest tu pięknie i z umiarem wykonane, ale też zachwyca swym ogromem. Na zewnątrz okazała brama prowadząca na dziedziniec, dookoła ładnie utrzymana zieleń, liczne płyty nagrobne i oczywiście Mauzoleum Sulejmana Wspaniałego i jego ukochanej Roksolany. Do tego świetna panorama na Bosfor i przeciwległą dzielnicę Beyoglu. Warto wejść obok meczetu na teren Uniwersytetu Stambulskiego, z którego z góry jeszcze lepiej można zobaczyć piękno Meczetu Sulejmana.

Wizyta w powyższych trzech meczetach to minimum, jakie zalicza większość odwiedzających Stambuł, ale to dopiero początek… Wielkością i wykonaniem również imponuje Meczet Sehzade, obok którego mieszkałem i od którego zacząłem zwiedzanie Stambułu. Miałem tu moment, kiedy byłem sam wewnątrz tej majestatycznej budowli i w spokoju można było chłonąć ten klimat – bezcenne… Barokowy Meczet Tulipanowy (Lalei Cami), z nietypową halą targową w podziemiach meczetu, z różnokolorowymi marmurami w środku i ładnymi kopułami dziedzińca. Nowy Meczet (Yeni Cami) – wcale nie taki nowy, bo z 1 663 roku, klasyka stylu z piękną dekoracją ceramiczną i klimatycznym placem z fontanną przed wejściem. Starszy niż Hagia Sophia dawny Kościół św.św. Sergiusza i Bachusa, Meczet Rustema Paszy, do którego jak dobrze nie poszukacie, to nie znajdziecie wejścia z tłocznej – bazarowej uliczki i inne – mniejsze, ale urokliwe meczety położone nad brzegiem Bosforu – Stambuł po prostu „tonie” w meczetach i tydzień to za mało aby zobaczyć tylko je same…!

Panorama Bosforu z Meczetu Sulejmana Wspaniałego.

Z boskich przybytków zejdźmy na ziemię i zajmijmy się bardziej przyziemnymi sprawami – czyli zakupy ;). W mieście możecie je zrobić na każdym kroku. W opisywanych przez mnie dzielnicach starego miasta, wszystko jest logicznie ułożone. W jednej ulicy możecie znaleźć księgarnie, w innej ciuchy (choć te to są wszędzie:) ), w następnej sklepy dla dzieci, rękodzieło itd. Fajnie to sobie ułożyli. Ale najbardziej popularne miejsca targowe to oczywiście Wielki Bazar i Targ Korzenny (zwany też Bazarem Egipskim). Na tym drugim, jak sama nazwa wskazuje, można zakupić wszelkiego rodzaju przyprawy, herbaty, zioła a także bakalie i tureckie słodycze. W powietrzu unosi się charakterystyczny zapach, ale ten najprzyjemniejszy jest idąc uliczką od Meczetu Rustema Paszy – tuż przy sklepie z kawą… Natomiast Wielki Bazar jest faktycznie wielki. Można się pogubić w plątaninie uliczek i trzeba się mocno przeciskać pomiędzy setkami ludzi. Wybór towarów jest ogromny: od dywanów i kilimów, przez kolorowe lampki, jedwabne i kaszmirowe szaliki, skórzane torebki, po ceramiczne talerze, drewniane szkatułki i czajniczki oraz szklaneczki do picia tradycyjnej – tureckiej herbaty. No i te pięknie dekorowane szachy... Miejsce konieczne do odwiedzenia i z klimatem, choć tak patrząc na to wszystko wydaje się, że artykuły są produkowane już tylko pod turystów. Nie ma tu takiej atmosfery zakupów, jak w medinach arabskich miast, np. Marrakeszu, Fezu czy Tunisu.

Zdobne czajniczki z Wielkiego Bazaru
Zdobne czajniczki z Wielkiego Bazaru
Stambuł... Miasto symboliczne... Ogromne i tak bogate w historię, zabytki i atrakcje, że można do niego wracać wiele razy... Obowiązkowo do zobaczenia przynajmniej raz w życiu, a najlpiej podczas kilku - tematycznych podróży: Bizancjum, Islam, kuchnia, Orient Expres i na wiele innych sposobów...

GARŚĆ PORAD:

  • Dzielnica Aksaray, jest dobrą bazą wypadową na zwiedzanie, a hotele tutaj są tańsze.
  • Wbrew pozorom weekend to kiepski moment na zwiedzanie miasta. Sporo sklepów i punktów gastronomicznych jest zamkniętych. Zamknięte są także takie atrakcje, jak Wielki Bazar i Targ Korzenny. Dzięki temu też kolejki do Błękitnego Meczetu, czy innych miejsc są ogromne! Hagię Sophię i Błękitny Meczet najlepiej zwiedzać rano po otwarciu, bo później są kolejki także poza weekendem.
  • Meczety zwiedza się za darmo, po wyjściu jest tylko puszka na dobrowolne datki. Przed wejściem należy zdjąć buty i włożyć je do worka, który zabieramy ze sobą, ale dotyczy to tylko tych najbardziej obleganych meczetów. W innych buty zostawia się na zewnątrz. Pamiętajcie o długich spodniach i zakrytych ramionach i włosach u pań. Przed wejściem też można dostać odpowiednie okrycie, jeśli nie będziecie przygotowani. Podczas dłuższej wizyty w mieście i planach na zwiedzanie muzeów, warto kupić Museum Pass Card Istanbul – więcej na http://www.muze.gov.tr/museum_pass
  • Polecam wejść na taras jednej z kawiarni na Placu Sultanahmet i podziwiać najsłynniejsze zabytki miasta z góry…